„Hej ho, hej ho,
do lasu by się szło…”
Do lasu, ale nie tylko, wybrała się trzynastoosobowa grupa zagorzałych spacerowiczów w piękny, słoneczny dzień, 27 kwietnia 2011 roku. Grupę tę urozmaicił mały Bartuś, którego zabrała Ola, łącząc przyjemne z pożytecznym (czym skorupka za młodu nasiąknie…).
Z miejsca zbiórki przy ulicy Mostowej, dalej Przy Dworcu, przecinając Starogostyńską, dotarliśmy do lasu. Okazał się on przyjemnie chłodny z wyraźnie odczuwalnym czystym powietrzem. Marsz uprzyjemniał nam śpiew ptaków, które wiosną śpiewają chyba najgłośniej.
Dalej, to już Osiedle Pożegowo. Przyciągało ono nasze spojrzenia na różnorodnie zorganizowane obejścia. Celem naszej wyprawy był Rodzinny Ogród Działkowy o nazwie „Dzika Róża”, a szczególnie działka z altaną Marii i Tadeusza.
Wszystkich zachwycił urok różnorodności kwiatów oraz ich ilość. Podziwialiśmy pomysłowość zagospodarowania terenu,utrzymanie porządku. Nieco zmęczeni usiedliśmy na krzesłach rozstawionych na żywym, zielonym dywanie, otuleni cieniem drzew i zapachem kwiatów. Mili gospodarze poczęstowali nas kawą i ciastkami, przy których prowadziliśmy rozmowy i żartowaliśmy. Przyszła nam też na spotkanie jaszczurka.
Zrelaksowani zbieraliśmy się w drogę powrotną, która tym razem prowadziła przez pozostałe działki. Było ich około osiemdziesiąt. W dalszym ciągu mieliśmy okazję zachwycać się morzem tulipanów, niezapominajek, a także innej, mniej popularnej roślinności. Po drodze Stasiu, współuczestnik spacerów, pochwalił się także swoim „królestwem”, uchylił nam rąbka tajemnicy otwierając drzwi altany. Urzekł nas ład i porządek na wszystkich działkach.
Gdy nadszedł czas powrotu do domu, niechętnie opuszczaliśmy tę oazę piękna i spokoju. W takie miejsca warto wracać.
Tekst: Maria Ratajczak
Zdjęcia: Halina Spichał