lut

24

„Z miłości do muzyki”

Autor: Zbigniew Kosiński

Koncert „Z miłości do muzyki”.

W dniu 24 stycznia br. 38 słuchaczy naszego Uniwersytetu uczestniczyło w koncercie z miłości do muzyki  organizowanym przez Państwową Szkołę Muzyczną I st. im. Józefa  Zajdlera w Gostyniu.  Wystąpił zespół „Romantic Trio” z Poznania w składzie:
Marlena Lewandowska-Kamyszek –  fortepian
– Dorota Kwiecińska –skrzypce
– Waldemar Abucewicz – skrzypce
oraz uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej  I st. im. Józefa  Zajdlera w Gostyniu.
W wykonaniu poznańskich artystów usłyszeliśmy przepiękne miłosne utwory kompozytorów Maurycego Moszkowskiego, George Gershwina, Fritza Kreislera oraz Antoniego Dvoraka.

Druga część koncertu poświęcona była popisom wokalnym i instrumentalnym uczniów szkoły muzycznej. Zaśpiewał chór szkolny, któremu akompaniowali zawodowi muzycy z „Romantic Trio”. Wystąpiły też dwie akordeonistki oraz skrzypaczki, na zakończenie gitarzystka.
Wszyscy wykonawcy nagrodzeni zostali gromkimi oklaskami, tym bardziej, że słuchało i oglądało ich wielu rodziców i dziadków.
Znakomity koncert, gratulacje dla organizatorów!

opracowała: Irena Kramarska
zdjęcia: z.k. (czekam na lepsze)

lut

22

Ukryte talenty

Autor: Zbigniew Kosiński

22 lutego, piękny, słoneczny dzień. Na starcie siedem osób, na docelowe miejsce dotarła ósma osoba, Krysia.

25 stycznia podczas spaceru odwiedziliśmy Gostyński Ośrodek Kultury „Hutnik” a w nim pracownię gdzie dzieci cyklicznie doskonalą swoje malarsko-plastyczne zainteresowania pod okiem pani Ireny Kędziory. Bardzo nam się spodobały prace dzieciaków i zaproponowałyśmy pani Irenie, żeby i dla nas coś wymyśliła. Zgodziła się bardzo chętnie i dziś właśnie jest ten dzień. Pani Irena Kędziora z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet przygotowała dla nas malowanie kwiatów. Ale nie takie zwyczajne. Mogłyśmy sobie wybrać wzór lub malować z pamięci. Do tego wykorzystywałyśmy kredki pastelowe, które później po pociągnięciu mokrym pędzelkiem dawały efekt malunku. Tło można było uzupełnić w ten sam sposób, co wykorzystała Basia, jak i również zastosować malowanie farbkami. Efekty przeszły nasze najśmielsze wyobrażenia. Pewnie, że były lepsze i mniej lepsze rysunki, ale i tak byłyśmy z nich dumne. Bardzo dziękujemy pani Irenie za mile spędzony i owocny czas.

Ruszamy dalej w drogę. Dziś z uwagi na zajęcia plastyczne tego czasu na spacer było mniej, ale i tak przeszłyśmy 4 km wypijając w nagrodę pyszną kawę w barze „U Franka”.

Opisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia: Barbara Najborowska, Aleksandra Biderman, Irena Kędziora

lut

8

Nowe i stare

Autor: Biderman Aleksandra

8 lutego w obecności 8 osób i wnuczki Pawła rozpoczęliśmy spacer. Dziś nowe styka się ze starym. Coraz częściej nowa technologa pociąga jednych ludzi, innych interesuje stare.

Zaczęliśmy od biblioteki. Tam 1 lutego została otwarta mediateka. W ciągu dwóch dni otwarcia biblioteki odwiedziło ją ponad 200 osób. Zwiedzanie biblioteki zaczęliśmy z panią Ewą od dotykowego katalogu bibliotecznego znajdującego się w holu, w którym można sprawdzić dostępność książek, dokonać ich rezerwacji, zapoznać się z nowościami. Na piętrze w pomieszczeniu gdzie kiedyś była sala odczytowa znajduje się obecnie studio nagrań z profesjonalnymi kamerami, systemami audio, oświetleniem green screenem, mikserem wizyjnym oraz stacją montażową. W korytarzu wita nas hologram pisarki pochodzącej z Zalesia – Ireny Stablewskiej. W sali kinowej z nowoczesnym projektorem laserowym na wygodnych, bambusowych leżakach obejrzeliśmy „Gostyńską gadkę – Pierwsze zagadki językowe” odc. 1, które prowadziła pani Małgorzata Nawrocka-Żarnecka. W komnacie, do której wejście prowadzi przez czytelnię, w zabytkowych, oszklonych szafach znajduje się 17 starodruków, m. in. Biblia należąca dawniej do księdza Ignacego Skorupki ocalała z gruzów warszawskiego getta oraz inne publikacje zawierające pieczęć Kasyna Gostyńskiego i Towarzystwa Czytelni dla Kobiet. Na ścianie widzimy portrety byłych dyrektorów gostyńskiej biblioteki: Piotra Laurentowskiego, Stefana Markowskiego, Marianny Giery oraz Pawła Hübnera. Jest też interaktywny ekran z nagraniami obecnego dyrektora Przemysława Pawlaka. Dotykając ekranu wybieramy to, co chcemy usłyszeć. My usłyszeliśmy trochę historii, biogramy dyrektorów oraz biogram człowieka renesansu pochodzącego z pobliskiego Kosowa – Stanisława Helsztyńskiego. W Czytelni dla Dorosłych oprócz komputerów gamingowych, służących zarówno do rozrywki jak i pracy przy tekstach, arkuszach i prezentacjach, tabletów graficznych do tworzenia obrazów cyfowych były trzy stanowiska VR (w tym jedno stanowisko z bieżnią), z których chętnie skorzystaliśmy. Przebywając w świecie wirtualnej rzeczywistości zwiedzaliśmy katedrę Notre Dame, plac przed nią, a nawet byliśmy na dachu katedry i podróżowaliśmy balonem nad Paryżem. Zwiedzaliśmy również dżungle, spacerowaliśmy po ulicach miasta, oko w oko spotkaliśmy się z dinozaurami, zwiedziliśmy grobowiec Nefretete. Bardzo dziękujemy dyrektorowi  oraz paniom za pokazanie nam nowoczesnej biblioteki.

Po wyjściu na zewnątrz potrzebny był nam jeszcze spacer, a więc, jak to się kiedyś mówiło, zapłociami, dotarliśmy do Muzeum. A tam otwarta wczoraj wystawa „Wspomnień czar, czyli elektronika PRL-u” ze zbiorów Jakuba Juskowiaka z Leszna. Ten młody, zaledwie 17-letni człowiek, zbieraniem tego sprzętu zajmuje się od trzech lat. Na wystawie jest ponad 50 eksponatów (wszystkie sprawne), m.in.  magnetofony z zakładów Kasprzaka, czy inne, jeszcze starsze, odbiorniki radiowe z dzierżoniowskiej Diory, radioadapter, kilka popularnych kiedyś telewizorów, gramofony bambino, magnetofony szpulowe. Kilka z nich albo mieliśmy w swoich domach albo jeszcze mamy.

Spacer zakończyliśmy kawą i rozgrzewającą herbatą w „Szalonej Krowie”. Przeszliśmy 5 kilometrów.

Opisała Aleksandra Biderman

Oczami Pawła Karolczaka:

W środę 8 lutego z grupą koleżanek z UTW i wnuczką odwiedziłem bibliotekę. Zapoznaliśmy się z elektronicznym przeszukiwaniem zbiorów. Obejrzeliśmy biblioteczne studio telewizyjne, zobaczyliśmy w salce projekcyjnej film o genezie pochodzenia nazw gostyńskich punktów handlowych. Przeszliśmy do ,,komnaty” ze starodrukami. Na zakończenie była możliwość zwiedzenia katedry w Paryżu, odbycia spaceru po dżungli, spotkania z dinozaurami za sprawą zainstalowanych 4 komputerów gamingowych i boksów VR. Najmłodszej uczestniczce najbardziej podobały się dinozaury i komputer do rysunku cyfrowego. Wszyscy, byli zadowoleni z tego co zobaczyli, a Weronika oświadczyła: – dziadek ja tu wrócę.

Zdjęcia: Aleksandra Biderman, Paweł Karolczak Krystyna Zubaczyk
 

 

sty

25

Pod znakiem wystaw

Autor: Biderman Aleksandra

„Babciu, dzisiaj nie psocimy, tylko dobrze ci życzymy.
Ty wybronisz nas od draki, bośmy małe rozrabiaki.
Całujemy Cię serdecznie, żyj nam Babciu długowiecznie”.

Taki i kilka innych wierszyków z okazji Dnia Babci i Dziadka przeczytałyśmy przy dobre j kawce w „Szalonej krowie” na zakończenie spaceru przypadającego 25 stycznia, czyli kilka dni po tym święcie.

Było nas na tym spacerze 10 osób. Najpierw udałyśmy się ulicą Polną, potem skręciłyśmy w lewo, pod górkę, do Hutnika. Na ścianach Gostyńskiego Ośrodka Kultury Hutnik pojawiły się malunki, które nawiązują do architektury lat 60-tych. Autorem ich jest Wojciech Ejsmondt zamieszkały obecnie w Lesznie. Mural na budynku jest pierwszym w Polsce abstrakcyjnym muralem, który oczyszcza powietrze. Takich malunków na budynku powstało pięć. Na jasnym tle elewacji tworzą ciekawy akcent kolorystyczny i pewnego rodzaju zewnętrzną galerię. Będą one również oczyszczały powietrze. Jedno średniej wielkości drzewo redukuje 0,42 g. azotu dziennie, a 1 metr kwadratowy ściany pomalowanej farbami antysmogowymi redukuje 0,44 g. azotu dziennie. Murale na Hutniku pokrywają 88 metrów kwadratowych ścian, można więc śmiało powiedzieć, że na Hutniku wyrosło 88 drzew. Te wiadomości to zbiór moich internetowych poszukiwań, które uzupełniła pani Marta pracująca w tejże placówce.  Miałyśmy możliwość obejrzenia pracowni dla dzieci i dorosłych pełnej prac, farb, kredek, papierów i innych potrzebnych rzeczy do ich tworzenia. Pracownią tą zajmuje się pani Irena Kędziora, która przygotowuje się obecnie do zajęć z dziećmi w okresie ferii zimowych.

Dalej mijając osiedle, przechodzimy przez ulicę i Aleją Niepodległości obok budujących się jeszcze bloków dochodzimy do ulicy Podgórnej, potem Wrocławską docieramy do biblioteki. Na parterze budynku – wystawa „Kraina mlekiem i miłością płynąca”. Są to zdjęcia matek karmiących piersią swoje dzieci robione w żwirowni w Starym Gostyniu. Właściwie nie tylko matek, bo obecne były całe ich rodziny.

W muzeum czeka nas jeszcze Wystawa prac fotograficznych autorstwa Eweliny Walczak „Piękna Ukraina”. Przepiękne, kolorowe zdjęcia uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy znaleźli w naszym klasztorze tymczasowy dom. Zdjęcia robione są na terenie klasztoru, klasztornych ogrodów i opisane są w języku ukraińskim i polskim. Niektóre z tych rodzin znalazły pracę i zamieszkanie u nas, inne już powróciły do swoich domów. Z muzeum idziemy do „Szalonej krowy”. Jeszcze 20 minut pozostało do otwarcia lokalu, spędzamy go na oglądaniu zdjęć wystawionych na Rynku, dotyczących 100-lecia Huty. Zdjęcia przedstawiają zakład jak wyglądał kiedyś i obecnie, ludzi w nim pracujących i maszyny. Niektóre z osób udaje nam się rozpoznać.
Jest 12.00.Kończymy bardzo interesujący spacer. W nogach 7 kilometrów. Za dwa tygodnie kolejny marsz.

Opisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia: Aleksandra Biderman, Barbara Najborowska

sty

11

Wizyta w Komendzie Policji

Autor: Biderman Aleksandra

Nowy rok rozpoczynamy 13-osobową grupą. Jest 11 stycznia 2023 roku, temperatura 2 stopnie na plusie. Dziś odwiedzamy budynek Policji, który po 23 miesiącach remontu otworzył swoje podwoje, a jego pracownicy mogli wreszcie powrócić na „stare śmieci”.

Umówieni byliśmy z Panem policjantem Jarosławem Godniakiem, który już na nas czekał. Na początek usłyszeliśmy kilka ogólnych wiadomości dotyczących Policji. Komendantem jest od 2013 roku Piotr Gorynia, pracuje tutaj 125 mundurowych i 22 osoby cywilne. W całym budynku jest jasno, przestronnie, dominuje kolor szary. Każdego dnia odbywają się szkolenia policjantów w specjalnie do tego przystosowanej sali. Odwiedziliśmy pokój przesłuchań oraz miejsce, gdzie znajdują się urządzenia monitorujące miasto. W pokoju ruchu drogowego pan policjant odpowiadał na szereg naszych pytań dotyczących właśnie poruszania się po drogach i parkowania. W sali odpraw pani Monika Curyk wyświetliła nam krótki filmik o tym jak wyglądała komenda przed i po remoncie, zapoznała nas z bezpieczeństwem seniora. Oprócz starych sposobów, typu „na wnuczka” oszuści podają się za amerykańskiego żołnierza, za pracownika na platformie wiertniczej, dostajemy sms-y, że mamy dopłacić np. 3,23 do paczki czy do rachunku za prąd i w ten sposób oszuści czyszczą nasze konta. Wrażenie na nas wywarła też szatnia dla pracowników: prysznice, toalety, szafki. Na każdym piętrze są pokoje gdzie można zjeść śniadanie, wypić kawę. Nie robi się tego w pomieszczeniach biurowych. Nie udało się nam obejrzeć tzw. „dołka”, miejsca, gdzie są zatrzymywani przestępcy. Jedna doba w takim miejscu to koszt 300 zł. Byliśmy zachwyceni miejscem, ludźmi, a przede wszystkim wielkie podziękowania należą się panu Jarosławowi Godniakowi, który pięknie nam wszystko tłumaczył i z humorem odpowiadał na nasze pytania. Opuściliśmy komendę bogatsi o doświadczenie, broszurę „Bezpieczne życie seniora” oraz odblaski.

Ulicą Ogrodową dochodzimy do góry zamkowej, stamtąd do kawiarni „Kawka”. Dzisiejszy spacer to nieco ponad 5 kilometrów, ale jest już późno i czas wracać.

Opisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia Aleksandra Biderman, Barbara Najborowska