W arboretum kórnickim
Na ostatnim spacerku z ust Marylki padło hasło: Kórnik. I właśnie dzisiaj 14 maja 14 pań wsiadło w liniowy autobus i wysiadło w Kórniku. Pogoda piękna: świeci słoneczko, wieje lekki wiaterek, wymarzona na spacer. Spacer zaczynamy w kawiarence na kórnickim rynku. Po wypiciu kawki i zjedzeniu czegoś do kawki udajemy się do arboretum. Tam jesteśmy umówione z panią przewodnik Katarzyną Broniewską. Arboretum jest to rodzaj ogrodu botanicznego, w którym gromadzone są rośliny drzewiaste.
Kórnickie arboretum założone zostało w 1826 roku przez Tytusa Działyńskiego na terenie parku otaczającego zamek. Obecnie jest częścią Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk. Bogate kolekcje drzew i krzewów, często rzadkich i mało znanych, obejmują łącznie około 30000 gatunków i odmian. Arboretum jest cennym obiektem naukowym, pełni również rolę dydaktyczną i popularyzatorską. Pani Katarzyna prowadzi nas alejkami co chwilę zatrzymując się przy jakimś drzewie. A są to np. żółtnica pomarańczowa, niezliczone gatunki cudownie pachnących lilaków, różne gatunki sosen (w tym 140-letnia sosna czarna), buków, palecznik chiński, późne odmiany magnolii, przecudnych kolorów azalie, różaneczniki, rododendrony, korkowiec amurski, kalina japońska, jodły, topole, wiązy, cypryśniki błotne z wykształconymi pneumatoforami, aleja lipowa i całe mnóstwo innych, ciekawych okazów. Dużo było pytań z naszej strony odnośnie uprawy, gatunków wytrzymałych na mróz i mało wymagających, podlewania, zakupu tych najodpowiedniejszych do naszych przydomowych ogródków. Umówiłyśmy się wstępnie z panią przewodnik na połowę października kiedy to pojawią się owoce a drzewa przybiorą wszystkie barwy świata. Jeszcze tylko fotka na tle zamku i możemy wracać do domu. Jesteśmy o 16.00 na miejscu. Przedeptałyśmy niemal 6 kilometrów, wszystkie zadowolone, odurzone zapachami kwitnących drzew.